BLOG O LITERATURZE KOBIET

„Wielka magia”, czyli Elizabeth Gilbert o kreatywnym życiu.

Nie czytałam ani nie oglądałam „Jedz, módl się, kochaj”, bo czułam, że to raczej nie dla mnie. Znam za to inną powieść Elizabeth Gilbert, „Miasto dziewcząt”. Podobała mi się. Pewnie dlatego gdy Eweliną Szyszkowska @pierwszewydanie w podkaście Pisarski backstage zaproponowała jej „Wielką magię” jako jeden z wartościowych tytułów pomocnych wg niej przy pisaniu, do którego wraca właściwie co roku (a ma dużą wiedzę na temat tego segmentu rynku wydawniczego plus własne doświadczenie pisarskie) nie wahałam się, kupiłam od razu.

Nie pisałabym Wam teraz o tym, bo tych podręczników pisania pożeram całkiem sporo i niemal nikogo to nie interesuje, w końcu to czysto rzemieślnicze pozycje, ale w tym przypadku jest nieco inaczej – bo Gilbert nie tyle wchodzi w konkretne warsztatowe wskazówki, ile faktycznie pisze o pewnej magii związanej z twórczością. W wydaniu jak najbardziej realnym i codziennym.  W jej przypadku chodzi właśnie o pisanie, ale zaznacza wielokrotnie, że może też chodzić po prostu o twórcze życie.  Gilbert stara się na swoim przykładzie pokazać jak do niego dojść.

I o ile język jakim się posługuje kompletnie nie jest mój (jest dokładnie taki jak sobie wyobrażałam decydując się nie czytać jej bestsellerowej powieści, nieco zbyt mistyczno-amerykański), to bardzo, ale to bardzo kupuję treści, które nim przekazuje. Czytałam je z zachwytem. I wcale się nie dziwię, że  ten TEDx od którego wzięła się książka był masowo oglądany.

Bo przecież my wszyscy potrzebujemy choć trochę tej magii twórczego życia na co dzień.

Aga Szynal

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej
Postów