Najlepsza literatura piękna (tworzona przez kobiety), którą przeczytałam w ciągu czterech lat prowadzenia tego profilu.

To jednocześnie jest i nie jest łatwy wybór. Intuicyjnie ja zawsze szybko podejmuję decyzję. Wybranie pierwszej wersji stosu zajęło mi dosłownie kilka minut. Po prostu pewne tytuły same pojawiały się w mojej głowie. Przetrwały kilkuletnią próbę czasu, były na tyle bezczelne, żeby narzucać mi się przy różnych życiowych okazjach, wracać, dręczyć, zmuszać do pytań. Po chwili jednak zaczęło się myślenie: a może jeszcze to? Albo tamto? Dałam sobie ładnych kilka dni na rozkminki, ale ostatecznie skończyło się tak jak przeważnie w moim przypadku. Pierwsza intuicja zgadzała się z tym, co myślałam potem. Była po prostu szybsza niż świadome procesy intelektualne.…
Czytaj Dalej

„Słonimski. Heretyk na ambonie” Joanny Kuciel-Frydryszak. Biografia nieoczywista.

Ale mnie ostatnio naszło na literaturę faktu! Nic dziwnego, w końcu wychodzą naprawdę ciekawe pozycje. Takie jak „Słonimski. Heretyk na ambonie” Joanny Kuciel-Frydryszak. Przyciągał mnie zarówno bohater, jak i autorka. Wprawdzie to wznowienie, które ma prawdopodobnie związek z ogromnym sukcesem „Chłopek” (mówiłam, że to będzie ważna pozycja?), ale ja nie miałam jeszcze okazji się z nim zetknąć. Słonimski przeciekawy. Wiecie na przykład, że (prawdopodobnie, tak twierdził i nie udało się znaleźć dowodów zaprzeczających tej tezie) nie miał matury? Albo, że studiował na ASP i szczerze przez jakiś czas pragnął zostać malarzem? Autorka pokazuje nam postać nietuzinkową, utalentowaną, ale nie rzeźbi…
Czytaj Dalej

That’s my Boy! Monika Śliwińska „Książę. Biografia Tadeusza Boya-Żeleńskiego”.

Być może trzeba było napisać ponad pięćset stron, żeby nie zamknąć Boya w jakiejś sztampie. Że taki albo wręcz przeciwnie, owaki. Siłą Tadeusza Boya Żeleńskiego był bowiem programowy brak przynależności. Że wyklął go kler, wiemy chyba wszyscy. Endecja go nienawidziła. Socjaliści uważali, że skupia się na nie dość istotnych kwestiach(zajmują go „małe niedole życia małżeńskiego”).  Mimo, że najbliżej mu było do sanacji, bez wahania potępił Brześć. Wielu osobom naraził się (zawsze) szczerymi recenzjami. Tuż przed wojną włóczono go po sądach. Nawet w jego sporze z Witkacym, moja niegdysiejszą fascynacją, po latach zdecydowanie biorę stronę Boya. Jego pełnego humoru, ale zawsze…
Czytaj Dalej

„Dzikie bezkresy”. Utopia kusi, ale Lauren Groff nie daje się złapać.

Lauren Groff nie była moją miłością od pierwszego wejrzenia. Zaczęłam od „Wyspy kobiet” i chociaż nie mogę nic zarzucić temu tytułowi, to ze mną nie do końca zagrał, bo bardzo rzadko udaje mi się wejść w powieści historyczne umiejscowione w tak odległym czasie. Z każdą kolejną jej książką zakochiwałam się jednak bardziej. „Dzikie bezkresy” pozostawiły mnie w zachwycie. Trochę kojarzą mi się z Diazem i jego „W oddali”, trochę ze „Ścianą” Haushofer, bo tak jak w tamtych jest tu samotność w dzikiej przyrodzie, codzienna walka o przetrwanie. Groza. Piękno. Pokora. Siła woli.Jakościowo – to także ta liga. Poznajemy (bezimienną) bohaterkę,…
Czytaj Dalej

Han Kang i „Wegetarianka”, powieść, której nie sposób nie docenić.

Nie sposób chyba nie docenić tej powieści. W każdym razie ja pozostaję pod wrażeniem sposobu w jaki Han Kang, tegoroczna Noblistka, poprowadziła tę narrację. Choć przyznam, że zbierałam się do niej latami, bo tytuł sugerował mi skupienie się na traumie zwierząt i może nawet nie tyle bałam się tego tematu psychicznie, ile raczej obawiałam się pewnego spłaszczenia, na które nie miałam ochoty. Bardzo się myliłam. Han Kang kompletnie mnie zaskoczyła swoją historią. Bynajmniej nie jest ona jednowymiarowa. Bohaterkę, tytułową „Wegetariankę” poznajemy kolejno w opowieściach męża, szwagra i wreszcie siostry. Niezmiennie lubię ten zabieg uwypuklający nieprzystające do siebie postrzeganie jednej osoby.…
Czytaj Dalej

„Dotyk”. Powieść, w której Shibli dopiero się rozwija.

Klucz do mojego odbioru „Dotyku” przyniosła mi @pani_ka_czyta pisząc w poście, że to powieść, która została wydana kilkanaście lat przed genialnym „Drobnym szczegółem” (który był dla mnie jedną z najlepszych dziesięciu książek przeczytanych w 2023 roku). „Dotyk” to poszarpane, ale bardzo celowe fragmenty, które opowiadają świat małej Palestynki. Fragmenty do bólu mocne, skoncentrowane, które świetnie już pokazują co to będzie za pisarka. Językowo bezbłędne, czerpią z siatki zmysłów jako sposobu doświadczania świata. Widzimy, słyszymy, smakujemy, dotykamy. Dużo zależy od czytelniczki, czytelnika. Trzeba z tego budować obrazy. Matka dziewczynki dotyka twarzy zmarłego syna.Dziewczynka słyszy słowa, których nie rozumie. O masakrze w…
Czytaj Dalej
To już wszystko
nie ma więcej wpisów
_DSC7490
Aga Szynal Autorka "Ja sama".
Cześć! Dobrze Cię tu widzieć. Czytasz? Poczytaj ze mną literaturę kobiet. Zajrzyj na mojego Instagrama.
Chcesz wiedzieć
o mnie więcej?