Elizabeth Strout. Stabilnie dobra literatura.

Zachwycałam się wydanym w zeszłym roku „Williamem” i postanowiłam wrócić do książek Elizabeth Strout. Sądziłam, że znam wszystkie jej tytuły. Jakimś cudem ominęłam jednak „Braci Burgess”. Sama nie wiem dlaczego, może to po prostu mniej znana jej pozycja?Jej główny temat stanowi, jak to u Strout, rodzina. Prowincjonalna. Poharatana. Rozdzielona awansem społecznym, który jest jednocześnie ucieczką. Ale zawsze kluczowa. Stojąca twardo w centrum życia. Co tam Nowy Jork. Jak ważny by się nie stał w międzyczasie, to przecież Maine siedzi w braciach Burgess o wiele mocniej. W Maine jednak – zmiany. Uchodźcy z Somalii. Syn siostry wplątuje się w kłopoty. Obraża uczucia…
Czytaj Dalej

Eseje z punktu widzenia otwartej starości. Ursula K. Le Guin „Nie ma czasu. Myśl o tym, co ważne”.

Żywy umysł. Otwartość. Niezależność myślenia. Ale też brak nieznośnej sentymentalizacji tego co kiedyś. O taką starość poproszę. I taka właśnie jest najwyraźniej udziałem Ursuli K. Le Guin. Wnioskuję o tym na podstawie przeczytanego przeze mnie właśnie tomu esejów „Nie ma czasu. Myśl o tym, co ważne”. Książki często prowadziły mnie do innych książek. O literaturę Ursuli K. Le Guin potykałam się wcześniej wielokrotnie. Ostatnio na przykład u Atwood. I w wywiadach Nogasia. Ostatecznie jednak sięgnęłam po nią dopiero dzięki bookstagramowi i @weronika_nawrocka która wytrwale do niej zachęcała. Zaczęłam od końca. I do tego nietypowo. To pisarka fantastyki. Która w tym…
Czytaj Dalej

Znakomity debiut Katarzyny Groniec.

Po kilku pierwszych stronach bałam się, że choć  językowo i refleksyjnie bezsprzecznie będzie wspaniale (bo to było czuć od początku), to rozpadnie mi się ta proza we fragmentach. Nic takiego. Zszyte są „Kundle” kordonkiem, tylko nie od razu to widać. Katarzyna Groniec świetnie wie, co opowiada. To my musimy być czujni, żeby nie zgubić się w gąszczu postaci, spraw. Czasu. Żeby nadążyć za autorką. Raz „teraz” jest w latach osiemdziesiątych. Raz podczas wojny. A potem jeszcze kiedy indziej. Żadnej linearności. A pomysł na Wielką Narratorkę – bezbłędny. Czytałam mozolnie. Przebijałam się przez długie akapity. Język śląski, którego odbiór zawsze sprawia…
Czytaj Dalej

Kobiety wychodzą z cienia. Biografia Zofii Hertz.

„Książkę dedykuję kobietom, które pozostając w cieniu, robiły wielkie rzeczy”. Do takich kobiet należy niewątpliwie Zofia Hertz. Faktyczna współtwórczyni paryskiej „Kultury”, która utonęła w cieniu rzucanym przez ego Giedroycia. Zgodnie zresztą z regułami dotyczącymi płci w owym (czy tylko owym?) czasie. Choć przecież zaczynała od dużej dawki niezależności. Była pierwszą notariuszką w międzywojennej Polsce. Co jednak ciekawe i znamienne zaszczyt ten odebrała jej później zmiana prawa, która zadziałała wstecz. Nie jest to łatwa w czytaniu, beletryzowana biografia. Kamila Łabno-Hajduk odwaliła kawał solidnej roboty badawczej. Żadnego szukania sensacji. Fakty. I to przede wszystkim te koncentrujące się wokół znaczenia Zofii Hertz dla…
Czytaj Dalej

„Adieu Varsovie”. Historia rodzinna czy raczej szpiegowska?

Czytajcie! To fascynująca historia prawdziwa. Spodziewałam się emocjonalności. Trudów dorastania „drugiego pokolenia”, czyli Żydów, których rodzice przeszli Holocaust i nigdy już nie byli tacy sami. Co wpływało także na ich dzieci. Trochę jak u Mikołaja Grynberga (którego wszystkie książki przeczytałam z uwagą i poczuciem, że są ważne): że „żydowska matka”, co się boi, że ta niebywała, wieczna trwoga, nadmierna troska o jedzenie. I dalej w tym duchu. Ale „Adieu Varsovie” to w większym stopniu opowieść szpiegowska. Szpiegiem jest córka. Autorka książki. Janka Kaempfer Louis. A szpieguje prawdziwe życie swoich rodziców. Którego nigdy przez nią nie ujawnili. Poznajcie ich. Irena Gelblum.…
Czytaj Dalej

„Zlituj się nad czytelnikiem”. O pisaniu.

Idealnie się wstrzeliłam w tę niszę nisz, dla której stworzona jest ta książka. Jestem fanką Vonneguta. Czytałam wszystkie jego książki. Większość kilkukrotnie, na przestrzeni lat. A ponadto raz po raz wyrzucam kolejne wersje własnej powieści i ciągle nie znalazłam na nią właściwego sposobu. Tytuł „Zlituj się nad czytelnikiem. Zasady twórczego pisania” Suzanne McConnell, uczennicy Vonneguta, redaktorki i pisarki  przyciągnął mnie zatem niczym magnes. A że to solidna kniga? Będzie mniej czasu na własne pisanie… Zacznę od zastrzeżenia. Dodanie Vonneguta jako autora jest jednak nieco przesadzonym chwytem marketingowym. Autorką bezwzględnie jest McConnell. Co można poznać chociażby  po ilości stron ( 471…
Czytaj Dalej
To już wszystko
nie ma więcej wpisów
_DSC7490
Aga Szynal Autorka "Ja sama".
Cześć! Dobrze Cię tu widzieć. Czytasz? Poczytaj ze mną literaturę kobiet. Zajrzyj na mojego Instagrama.
Chcesz wiedzieć
o mnie więcej?