
11 najlepszych książek drugiej połowy 2023 roku.
Warto podkreślić, że w niniejszym zestawieniu, tak jak zawsze zarówno na blogu, jak i na profilu www.instagram.com/kobiecasilawsparcia wzięłam pod uwagę wyłącznie literaturę kobiet. Najukochańsza, wyjątkowa – „Demon Copperhead” Barbary Kingsolver. Polecam wszystkim w pierwszej kolejności. Dla wzmocnienia efektu dorzucam Pulitzera i wyróżnienie, a konkretnie drugie miejsce, w rocznym podsumowaniu periodyku „Książki. Magazyn do czytania”. Poza powyższą kolejność nie ma znaczenia: „Zulejka otwiera oczy” Guzel Jachina (było w tym roku wznowienie, a ja czytałam ją po raz pierwszy, więc zdecydowałam się zaliczyć ją do tej kategorii). Radziecka rewolucja. Zsyłka. Rozkułaczanie. Muzułmańskie zasady Tatrów stawiające Zulejkę w pozycji robaka, który może zostać…
- 05/12/2023·

Zapraszam Cię do przeczytania mojej powieści.
„Ja sama”, czyli historia Marty czeka na Ciebie TU. Klikając w ten LINK dowiesz się jaką historię Ci w niej opowiadam oraz znajdziesz liczne recenzje. Zajrzyj. Aga Szynal
- 12/09/2022·
Szczegóły znaczą. „Drobny szczegół” Adania Shibli.
Zestawienie tych dwóch książek, „Drobnego szczegółu” Adanii Shibli i „Szczegółów znaczących” Hanny Krall, a raczej tych dwóch pisarek było jak grom z jasnego nieba. Brzmi we mnie głucho. Krall zbudowała niepowtarzalny język do opisu Zagłady. Nie ma lepszego. Szczegółem znaczącym stoi. Adania Shibli tworzy wprawdzie fikcję, a nie reportaż, ale to w gruncie rzeczy bez znaczenia. Też ma słuch absolutny do rzeczywistości. Drobny szczegół staje u niej w centrum. Z niego jest ta historia. Jej język jest jak krallowski, choć właściwie jednocześnie własny, czysto shiblinowski. Oszczędny do bólu, skupiony na konkrecie, detalach. To jest zwyczajnie język, który potrafi podejść najbliżej…
- 07/12/2023·
„Irlandia wstaje z kolan” Marty Abramowicz, czyli skala nadużyć KK wciąż szokuje.
Myślałam, że nic mnie już nie zszokuje po tym jak czytałam o roli Kościoła katolickiego w odbieraniu dzieci rdzennym mieszkańcom Kanady, o przyczynieniu się do śmierci wielu z nich. Po tym jak Kościół pomagał kraść dzieci w Hiszpanii. Po wszystkich tych tuszowanych na najwyższych szczeblach hierarchii kościelnej przypadkach pedofilii. Zszokowało. Jeśli tak jak ja myślicie, że dużo już wiecie i kolejna książka nie zmieni Waszego oglądu spraw to być może mylicie się tak jak ja. Pewne kwestie wybrzmiały we mnie odpowiednio dobitnie dopiero po zapoznaniu się z „Irlandia wstaje z kolan” Marty Abramowicz. „Dla mojego pokolenia Kościół był jak dyktatura…
- 05/12/2023·
„Dziewczynka” Camille Laurens.
Zastanawiałam się czy czytać. Dialog z okładki: „- Ma pan dzieci? – pyta mężczyzna. -Nie – odpowiada mój ojciec. – Mam dwie córki” nie nastroił mnie dobrze. Brzmi to dla mnie zbyt efekciarsko. I rodziło obawę, że temat zostanie potraktowany w sposób zbyt oczywisty, nie pozostawiając powietrza na pytania, niuanse. Bookstagram jednak grzmiał gromko, że dobre. Plus tłumaczenia podjęły się Elżbieta Janota i Karolina Sojka, co też dobrze nastrajało mnie do tytułu. Kupiłam. Pierwsza część raczej spełniała moje obawy choć była nierówna. Były fragmenty naprawdę świetne, małe drobiny obserwacji codzienności, dobrze przyszpilone (dowcipy opowiadane przez ojca, mansplaining idący tak daleko,…
- 05/12/2023·
Literatura hiszpańskiej codzienności. „Pocałunki składane na chlebie” Almudeny Grandes.
W tym roku spędziłam w Hiszpanii łącznie kilka miesięcy, planuję powroty, więc mam dużą motywację, żeby dowiedzieć się nieco więcej o tym kraju. I to niekoniecznie tylko w formie literatury faktu (choć po „Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci” najpewniej sięgnę), ale w formie fikcji, która, jak mniemam, najlepiej pozwoli mi wczuć się w hiszpańską mentalność, hiszpańskie problemy, hiszpańskie spojrzenie na świat. „Pocałunki składane na chlebie” to doskonała pozycja w kategorii odpowiedzi na powyższe potrzeby. Almudena Grandes to popularna hiszpańska autorka, której wiele powieści zostało zekranizowanych. Nie ma się co temu dziwić, bo pisze z pewnością niezwykle obrazowo. Nie jest to…
- 29/11/2023·
Odwrócone love story. „Mr Loverman” Bernardine Evaristo.
„Mr Loverman” Bernardine Evaristo nie ma ciężaru gatunkowego nagrodzonego Bookerem tytułu „Dziewczyna, kobieta, inna”, nie jest tak nietypowy, pamiętny jak tamten, ale mimo wszystko naprawdę mi się podobał.Daje radę w kategorii – świetnie się to czyta. A przy okazji Evaristo całkiem na nowo opowiada starą historię o kryzysie wieku średniego (tu w zasadzie sporo wyższego niż średni, bo główny bohater ma 74 lata) zmiksowaną z piękną historią miłosną. Wprowadza postaci niegdyś pozostające poza głównym obiegiem, imigrantów (tym razem z Karaibów) i osoby homoseksualne. Łamie stereotypy. Autorka umiejętnie prowadzi narrację: w pierwszej osobie mówi do nas tytułowy „Mr Loverman”, a w…
- 28/11/2023·
To już wszystko
nie ma więcej wpisów