Subiektywnie najlepsza literatura kobiet pierwszej połowy 2024 roku.

Subiektywnie najlepsza literatura kobiet przeczytana w pierwszej połowie 2024 roku (nie biorę tu pod uwagę starszych tytułów, będzie osobne zestawienie): „Ciała” Annie Ernaux – perła nad perłami. Trzy autobiograficzne teksty, do których przyrównuję ostatnio wszystko, co czytam o kobietach. Genialna Noblistka, która ma dar nicowania na wskroś swojego doświadczenia. „Fuga” Lauren Groff – opowiadania tak mocne, że jedno z nich przesunęło mi wreszcie w głowie obrazy od Hemingwaya. Nie ma tu żadnego słabszego tekstu. „West Farragut Avenue” Agnieszka Jelonek – czarna love story, którą czytałam całym ciałem, tak mocno buchały z niej emocje. Z bebechów, ale bez rozczulania. Z konieczną…
Czytaj Dalej

Na pierwszym planie Zadrzyńska-Głowacka. „Głowaccy. Arka na Manhattanie”.

Przy wyborze tego typu pozycji osobiste zainteresowania grają ogromną rolę. A ja do tej pory nie potrafię się pogodzić z tym, że Głowacki nic już nie napisze, nie skomentuje. Sięgnęłam zatem po tytuł „Głowaccy. Arka na Manhattanie” przede wszystkim z sentymentu. Ostatecznie jednak dostałam przede wszystkim portret silnej, wrażliwej i uzdolnionej kobiety. Jestem kontenta. Ewa Zadrzyńska-Głowacka dedykuje tę książkę najlepszemu byłemu mężowi na świecie  i owszem, ten się w niej nieustannie pojawia, ale tak naprawdę główną bohaterką jest ona sama. Siedzi w mieszkaniu na Manhattanie, w którym kiedyś mieszkali wspólnie, we trójkę z córką, Zuzią. Zamknięta w czasie pandemii przygląda…
Czytaj Dalej

Intymne pisanie. „Listy miłosne” Virginii Woolf i Vity Sackville-West.

Listy próbują złapać ulotne tu i teraz w zakresie myśli i odczuć piszącej. Wiecznie spóźnione, kiedy docierają do adresatki, sytuacja może być już zupełnie inna niż ta zaistniała w trakcie pisania, co podkreślają wielokrotnie Virginia Woolf i Vita Sackville-West. Przyjaciółki i kochanki. Dostajemy ich wieloletnią korespondencję; od początków rodzącego się uczucia, po rozkwit, a w końcu pewne oddalenie. Dodatkowo uzupełniamy ten obraz wyjątkami z dzienników autorki „Pani Dalloway”. Naokoło toczy się świat (na końcu wojna), ale ten zapis najwięcej jest o relacjach. Oraz pisaniu. Vita zachwyca się prozą Virginii. Virginia wraz z mężem Leonardem wydaje poczytne tytuły tworzone przez Vitę.…
Czytaj Dalej

Prostymi słowami o globalnych procesach. „Koncern Autokracja” Anne Applebaum.

Nadzwyczajnie cenię tę umiejętność: gdy ktoś umie prostymi słowami opowiedzieć niezwykle skomplikowane procesy. Dojść do jakiejś syntezy, a tym samym wniosków, które można przełożyć na konkretne działania. Anne Applebaum znów to robi. Wyjaśnia nam o czym właściwie jest aktualna polityka światowa. To zderzenie demokratycznych państw i Koncernu Autokracja. Chodzi o swoisty konglomerat państw autokratycznych, które łączy nie ideologia (jak to było podczas zimnej wojny), ale przede wszystkim bezwzględne dążenie do tego, żeby uchronić prywatne majątki i władzę. W myśl zasady: raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy (jeszcze by nas ktoś próbował rozliczyć z łamania prawa). Ta analiza wydaje mi się…
Czytaj Dalej

„Szkody. Opowieść o świecie minionym”, czyli jak Hanna Hoffman pisze dom, którego już nie ma.

Czasem, kiedy chce się wrócić do domu, trzeba go sobie napisać. Tak właśnie zrobiła Hanna Hoffman w „Szkodach”. Szkody są, bo domu już nie ma. Zmarli ojciec i matka. A także dlatego, że Śląsk wciąga miejsca i budynki, świadków pewnego dojrzewania. Nie odda. Pierwszoosobowa narratorka rekonstruuje swój świat „kundla”, jak się określa. Ślązaczka, ale też nie całkiem stąd. Rodzina jej ojca pochodzi z Wielkopolski. Ona sama, gdy pisze,  jest już Krakowianką z wyboru. „Wyrosłam z prowincji, lubię małe światy i wciąż te same ulice. Raczej powolna krzątanina niż wielkomiejski rozmach, dreptanie po własnych śladach, nie cudzych. Z pozoru błahe chwile,…
Czytaj Dalej

„Cała nadzieja w szkole” Justyny Sucheckiej. Rzetelna lektura o polskiej edukacji.

Justyna Suchecka podobno naprawdę pisze książki w Excelu. To znaczy w tym narzędziu tworzy plan publikacji i przechodzi przez jego realizację. Niezwykle mi to odpowiada, bo dzięki temu książka ma sensowną, przejrzystą strukturę. No i jak Excel, to i dane. O tym autorka nie zapomina. Nie prześlizguje się pobieżnie korzystając ze swojego dziennikarskiego obycia w temacie, tylko solidnie odrabia lekcje. Dziennikarskie obycie (dość długo już trwające, co ma swoją wartość) pozwala za to wnikliwie komentować przytaczane liczby. Bo przecież żeby je rozumieć trzeba też dobrze rozumieć cały kontekst. A tej wiedzy Justynie Sucheckiej nie brakuje. Dowiemy się dużo o uwadze…
Czytaj Dalej

Ewa Woydyłło „Żyć lepiej. O rozwoju osobistym”, czyli nadpodaż rynku psychologicznego.

Ostatnimi czasy wielokrotnie wpadałam na różnego rodzaju wywiady z Ewą Woydyłło, na Instagramie ścigały mnie rolki z jej wypowiedziami z podkastów. Brzmiała świetnie. Dlatego z przyjemnością zaopatrzyłam się w książeczkę „Żyć lepiej. O rozwoju osobistym” (książeczkę, bo jest naprawdę małych rozmiarów, 137 stron, w dodatku niewielkiego formatu). Napisane to jest tak, jakby mówiła wprost do nas osoba, dla której opowiadanie jest jak tlen, a do tego taka, która ma mnóstwo doświadczenia, zarówno życiowego, jak i psychologicznego, terapeutycznego. Mnóstwo anegdot, historii z gabinetu. Czyta się więc nad wyraz lekko i przyjemnie. Pierwszy zonk miałam jednak przy okazji dyskusji z badaniami prof.…
Czytaj Dalej
To już wszystko
nie ma więcej wpisów
_DSC7490
Aga Szynal Autorka "Ja sama".
Cześć! Dobrze Cię tu widzieć. Czytasz? Poczytaj ze mną literaturę kobiet. Zajrzyj na mojego Instagrama.
Chcesz wiedzieć
o mnie więcej?