BLOG O LITERATURZE KOBIET

Rodziewiczówna. Kozacka dusza.

Wszyscy ją swego czasu czytali, bo nawet jeśli krytyczki i krytycy widzieli jak wiele w jej prozie niedociągnięć w zakresie prawdopodobieństwa fabuły i prawdy postaci psychologicznych, to jednak był w tym pisaniu ogromny talent. 
Narodowa katoliczka, która z pietyzmem sprowadza relikwie Boboli i która lubi sypać bogoojczyźnianymi frazesami. Homoseksualna czy niebinarna? Nie ma oczywistej odpowiedzi, ale któraś z tych musi być prawdziwa. 
Ziemianka z patriarchalnym widzeniem świata. Czy zimę spędzała z jedną partnerką w Warszawie, a resztę roku z drugą na Polesiu? Wszystko na to wskazuje. 
„Dobra pani”.Która nigdy nie potrafiła wyjść poza interes swojej klasy. 
Antysemitka, którą być może w czasie wojennej zawieruchy I wojny światowej ocaliła pomoc żydowska płynąca z jej wcześniejszych dobrych uczynków. 
Piewczyni przyrody. Twardą ręką prowadząca gospodarstwo rolne i wyprowadzająca je z długów.W zimie uciekała do salonów miasta. 
„Kozacza dusza”, jak sama o sobie napisała. A na pewno dusza pełna sprzeczności. 
Interesującą i wnikliwą biografię Rodziewiczówny zaserwowała nam Emilia Padoł.Taką, która przy okazji sporo mówi o czasach, w których żyła bohaterka. Czytało mi się ją naprawdę dobrze choć w miejscach dotyczących analiz literackich jej dzieł momentami się nudziłam. Uważam jednak, że były to momenty z punktu widzenia tej biografii bardzo uzasadnione. Acz mnie bardziej interesowała Rodziewicz jako osoba niż pisarka (oprócz „Lata leśnych ludzi” z czymś kiedyś jeszcze jej się zetknęłam, ale bez większej chemii; dlatego nie było kontynuacji). 

Aga Szynal

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Więcej
Postów