„Pełnia miłości” Sigrid Nunez była w moim podsumowaniu pierwszej połowy 2023 roku jedną z najlepszych książek. Sięgnęłam więc po „Słabszych” od razu w dniu premiery, nie mogłam się jej doczekać.
Znów jest pierwszoosobowa narratorka, intymna opowieść. Dużo erudycyjnych popisów z dziedziny literatury.
Dla mnie bardzo interesujących, zwłaszcza wtedy gdy dotyczą pisania. Już motto tej książki bardzo mi się podobało: „Jak się odsłonić, nie prosząc przy tym o miłość lub współczucie? Margo Jefferson, seminarium o pisaniu Negrolandu”. Tylko dlaczego motta musiały być aż trzy? To wg mnie dobra puenta dla „Słabszych”. Tytułu według mnie rozwleczonego pomiędzy dygresje i rozważania, nie ciążącemu ku jakiekolwiek strukturze znaczeniowej. Trochę o tym, trochę o tamtym, jak w social mediach, niby można to podciągnąć pod tytuł, ale trzonu brak.
Nie zrozumcie mnie źle, bywa, że jestem ogromną fanką dygresji. Pozytywnym przykładem niech będą „Wspomnienia przyszłości” Siri Hustvedt (nie dla każdego do strawienia, mnie porwały). Ale to nie to samo. Tam było meandrowanie wokół pewnej historii. Tu jest dzielenie się życiem wewnętrznym, które nie składa się w literaturę. To nie jest dobrze, jeśli najlepsze kawałki to te, w których cytuje się innych.
Pierwsze moje rozczarowanie w tym roku.
Aga Szynal