Wyczytuję po kolei książki wydawane przez Ośrodek Karta bo to jest perspektywa historyczna, która jest mi bliska, perspektywa jednostki. Mozaika tych perspektyw składa się na większą całość.

Bliska mi jest również perspektywa biznesowa.  Pracując przez wiele lat w agencjach z małymi, średnimi i największymi firmami z najróżniejszych dziedzin  oraz sama maczając palce we własnych spółkach  zawsze  z niekłamaną fascynacją uczyłam się biznesu we wszelkich jego odmianach.

Po książkę dotyczącą opowieści o firmie Irena Eris sięgnęłam więc z podwójną przyjemnością. A może nawet potrójną? Bo dochodzi jeszcze fakt, że twarzą oraz współtwórczynią tego sukcesu jest kobieta. A ja kobietom w biznesie klaszczę wyjątkowo mocno. Mamy trudniej.

Na pewno nie jest to obiektywna pozycja reporterska. Nie takie jest jej założenie. Wydana  przez Ośrodek Karta powstała we współpracy z dr Ireną Eris. Jest zatem opowieścią ze środka. W gruncie rzeczy przede wszystkim punktem widzenia właścicieli (choć przeprowadzono również rozmowy z pracownikami). Ale właśnie jako taka bardzo była dla mnie ciekawa! Bo ich narracja to jest naprawdę kawał polskiej historii. I tak, cieszę się, że polska marka radzi sobie na tyle dobrze, że zaprasza się ją do Comité Colbert.
Poza tym niezmiennie pozostaję pod wrażeniem jakości redakcji pozycji wydawanych przez Ośrodek Karta. To jest zawsze naprawdę solidna robota.

Książka zapewne zupełnie nie bookstagramowa, ale za to mnie bliska, więc dzielę się lekturą.

Aga Szynal