„Książkę dedykuję kobietom, które pozostając w cieniu, robiły wielkie rzeczy”.
Do takich kobiet należy niewątpliwie Zofia Hertz. Faktyczna współtwórczyni paryskiej „Kultury”, która utonęła w cieniu rzucanym przez ego Giedroycia. Zgodnie zresztą z regułami dotyczącymi płci w owym (czy tylko owym?) czasie.
Choć przecież zaczynała od dużej dawki niezależności. Była pierwszą notariuszką w międzywojennej Polsce. Co jednak ciekawe i znamienne zaszczyt ten odebrała jej później zmiana prawa, która zadziałała wstecz.
Nie jest to łatwa w czytaniu, beletryzowana biografia. Kamila Łabno-Hajduk odwaliła kawał solidnej roboty badawczej. Żadnego szukania sensacji. Fakty. I to przede wszystkim te koncentrujące się wokół znaczenia Zofii Hertz dla „Kultury”. Jeśli jednak interesuje Was ten temat, powinniście być naprawdę usatysfakcjonowani.
Jak ja.
No i naprawdę cieszę się, że dla wielu zasługujących na to kobiet nadszedł czas wyjścia z cienia.
Aga Szynal